Zaproś nas do siebie! 2021 | Relacja z wizyty studyjnej na Warmii

Data publikacji: 16.08.2021
Średni czas czytania 9 minut
drukuj

Zapraszamy do przeczytania relacji z wizyty studyjnej na Warmii w ramach tegorocznej edycji programu „Zaproś nas do siebie!”.

Niepewnie kręcę się po holu olsztyńskiego dworca. Jak ich rozpoznam? Pani na Zaprosia? – słyszę ciepły głos. Potakuję nieśmiało i już po chwili wchłania mnie grupa rozgadanych, uśmiechniętych osób. Jeszcze nie zdaję sobie z tego sprawy, ale za 3 dni nie będzie żadnych „ich”. Zastąpią ich „my”, nasze wyzwania i nadzieje.

Droga do hotelu wije się między zielenią i domami z czerwonej cegły. Wychodzimy i naszym oczom ukazuje się… pałac. Witamy w hotelu „Krasicki”! Schodami na górę, windą na trzecie piętro, do końca korytarza i drugą windą jeszcze piętro w górę. Do mieszkania w labiryncie idzie się przyzwyczaić (a zwłaszcza jeżeli nosi tytuł najpiękniejszego hotelu świata w kategorii adaptacji obiektu historycznego). Zwiedzając hotel i poznając jego historyczne zakamarki (w tym bibliotekę w baszcie!), czuję się, jakbym szła po śladach jego wcześniejszych domowników, biskupów warmińskich, którzy zamieszkiwali go przez niemal 450 lat. Zresztą nie tylko tam daje się zauważyć wszechobecny dialog dawnego ze współczesnym. Dyrektor Lidzbarskiego Domu Kultury, Paweł Sadowski, wita nas ubrany w tradycyjny strój warmiński. Siedząc w przytulnej sali kinowej, chłoniemy opowieść naszej przewodniczki i regionalistki, Izabeli Treutle, mówiącej o Warmii i jej pięknym, choć niełatwym dziedzictwie. Najbardziej zapadły mi w pamięć wywiady z mieszkańcami (często napływowymi, którzy sami wybrali Warmię na swoją małą ojczyznę) i słowa pani Izabeli: Jeżeli nie znam miejsca, w którym żyję, to nigdy nie będę go kochać i szanować. A kiedy najlepiej zacząć je poznawać? Jak najwcześniej! – wskazuje instruktorka do spraw teatralnych, Alicja Andrzejewska, wręczając nam pięknie wydany „Przewodnik Kulturalny Młodego Odkrywcy”. Lidzbarskie przedszkolaki zaczynają swoją przygodę z kulturą od zabawy, nieusztywnione tym czego „nie wolno”, a zachęcone tym, co można. Czy z grupy dorosłych na (bądź co bądź) służbowym wyjeździe też da się wykrzesać dziecięcą radość? Oczywiście, wystarczy pozwolić im zatańczyć polkę w warmińskich strojach ludowych (w tym kunsztownie haftowanych czepcach, dzięki staraniom LDK wpisanych na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego). Całości magii tego dnia dopełnia nocne zwiedzanie zamku biskupów warmińskich – pieczołowicie odnowionej perły architektury gotyku.

Drugiego dnia wita nas Gminny Ośrodek Kultury w Dywitach i jego dyrektorka, Angelika Stawisińska. Społecznie wydawana „Gazeta Dywicka”, szerokie konsultacje z mieszkańcami sołectw, oddanie inicjatywy nastolatkom z Młodzieżowej Rady Kultury, ale też kultywowanie dawnej tradycji warmińskiego Kiermasu… nie nadążam z notowaniem, a w głowie cały czas kołacze pytanie: jak 12 osób jest w stanie tyle zrobić? Odpowiedź przychodzi szybko: w GOKu też nie ma podziału na my—oni. Siłą tego ośrodka jest dobra, oparta na wzajemnej współpracy relacja z sołectwami, więc odwiedzamy po kolei kilka z nich. Z Dywit udajemy się do Izby Pamięci Marii Zientary-Malewskiej w Brąswałdzie. Warmińska poetka i nauczycielka w swojej twórczości nawiązywała do legend i wierzeń warmińskich, opisywała też regionalne zwyczaje. W dawnym budynku polskiej szkoły znajduje się również pracownia tkacka. Na stojących w rzędach ręcznych krosnach wiszą kolorowe wstęgi wełny i gałganków – tu mieszkańcy biorą udział w zajęciach. Z podziwem patrzymy, jak oprowadzająca nas gospodyni zręcznie lawiruje czółenkiem między nitkami − tak w Brąswałdzie przeplata się piękna tradycja i dobry design. Kolejnym przystankiem w naszej podróży jest Bukwałd i „wioska gręplarska pachnąca ziołami” prowadzona w świetlicy wiejskiej przez grono silnych, serdecznych kobiet. W tej niewielkiej wsi, za którą kończy się bita droga, skupia się jak w soczewce entuzjazm i wrażliwość społeczna. Płuczemy pachnące lanoliną owcze runo i niezdarnie próbujemy prząść przy kołowrotku z panią sołtys Bogumiłą Brewką. Robimy naturalne środki czyszczące z Kariną Szaramą (jedną z założycielek KLAREKO − ogólnopolskiej marki  w duchu zero waste). Kosztujemy dań przyrządzonych przez Koło Gospodyń Wiejskich a wszystko dokumentuje Dorota Warakomska, redaktorka lokalnej gazety „Wieści Bukwałdzkie” i jedna z wielu osób, które zakochane w Bukwałdzie zdecydowały się tam zamieszkać. Ruszamy do Ośrodka Rzemiosł Zapomnianych w Gadach, gdzie brudzimy się gliną i szkliwem podczas warsztatów ceramicznych z Asią Zawadzką. Stoimy w strugach pachnącego świerkowego drewna, a pan Dominik Sidor, lokalny artysta wskrzeszający tradycję bartnictwa, tłumaczy konstrukcję barci. Można też chwycić za siekierę i spróbować tej pracy – wymaga pewnej ręki!

Ostatniego dnia Lidzbark tonie w deszczu. Przedpołudnie spędzamy w Oranżerii Kultury, czyli siedzibie Miejskiej Biblioteki Pedagogicznej. Moje bibliotekarskie serce zaczyna szybciej bić, kiedy widzę tyle pięknie ilustrowanych książek – działalność MBP jest sprofilowana tak, by popularyzować wartościową ilustrację oraz postać Ignacego Krasickiego (a wszystko to w połączeniu z edukacją przyrodniczą). Dyrektorka biblioteki, Anna Puszcz, zdradza, że na jesieni czytelnicy mogą spodziewać się wydania bajek Krasickiego z ilustracjami mistrza Józefa Wilkonia (a do tysiąca powodów, by ponownie odwiedzić Lidzbark, dołącza kolejny).

Jak wiele dała mi obecność na Zaprosiu, dowiaduję się dopiero na końcu, podczas warsztatów podsumowujących. Wtedy dopiero mamy moment, żeby się zatrzymać się i spróbować zebrać wszystkie spotkania, rozmowy, refleksje, które pojawiły się przez te trzy dni. Ale… nie da się tego zrobić! To jakby próbować zmieścić morze pomysłów w jednym naczyniu, jakim jest pojedynczy człowiek. Oczywiście Paulina KobzaNCK fachowo moderuje cały proces. Planujemy, jakie inicjatywy wdrożymy u siebie i dostajemy zadania domowe: mamy dzielić się wiedzą i inspiracjami. To chyba jedyne dzielenie, które łączy. Z obcych sobie ludzi stworzyło grupę znajomych. Z grupy kilku gmin i sołectw tworzy sieć wspierających się partnerów. Z mojego i innych zaprosiowych ośrodków stworzy najlepsze miejsca dla ludzi − taką mam nadzieję. Dziękuję z całego serca!

 

Anna Maciejewska
młodsza bibliotekarka
Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna Gminy Suchy Las (woj. wielkopolskie)