Uczyć się od najlepszych

Data publikacji: 13.12.2011
Średni czas czytania 5 minut
drukuj
Organizacje kultury, starając się pozyskać partnera prywatnego mierzą się z podstawowym pytaniem: jak przekonać sponsora? Czerpanie know how od innych podmiotów sektora kultury i korzystanie z dobrych praktyk wydaje się słuszną drogą, zwłaszcza w sytuacji, gdy wciąż brakuje stosownej literatury, badań i publikacji o sponsoringu kultury. Nie warto wywarzać otwartych drzwi, jeśli siostrzane organizacje są w stanie posłużyć gotowymi rozwiązaniami. Jeśli zaś bezpośrednie otoczenie nie może dostarczyć wiedzy, warto poszukać jej za granicą.W Europe podejmowane są pierwsze inicjatywy w zakresie międzynarodowego transferu doświadczeń. Jedną z nich było seminarium Sponsorship in the UK vs. Sweden zorganizowane w listopadzie przez szwedzką organizację Kultur och Näringsliv (Arts & Business) i British Council. W ramach tego spotkania o sponsoringu kultury opowiedzieli specjaliści z Wielkiej Brytanii, która w Europie wciąż pozostaje najaktywniejszym krajem w obszarze pozyskiwania środków ze źródeł prywatnych.

Dyskusje o sponsoringu kultury w Polsce wciąż koncentrują się na rzekomej niemożności porozumienia miedzy kulturą a biznesem, wskazywaniu luk w prawie, podsycaniu lęku o ingerencji biznesmenów w wolność twórczą. Zakorzenione jest w nas przekonanie, że jesteśmy daleko w tyle za Europa Zachodnią (i w domniemaniu – Północną), że potrzeba nam zmiany mentalności i wykształconej klasy biznesowej. Taka perspektywa skutecznie zniechęca organizacje kultury do poszukiwania nowych rozwiązań. Jeśli bowiem aż tyle warunków musi zostać spełnionych, by biznes zaczął wspierać sztukę, co może zrobić jedna organizacja kultury?

Okazuje się jednak, że Szwedzi nie mają lepiej.  Współpraca miedzy kulturą z biznesem nie rozwinęła się w Szwecji na szeroką skalę.  Temat ten do tej pory nie był podejmowany, bo przez ostatnie 40 lat instytucje kultury cieszył się bezpieczeństwem płynącym z finansowania publicznego. Cięcia budżetowe na kulturę wymuszają jednak obecnie dyskusje o sponsoringu kultury, który tak jak u nas wciąż uważany jest za kwestię budzącą zastrzeżenia i kontrowersje. Szwedzi postanowili rozmawiać i do rozmowy zaprosili doświadczonych gości z Wielkiej Brytanii.

W seminarium wzięła udział Holly Tebbutt z Mission Models Money (MMM) (http://www.missionmodelsmoney.org.uk/) , sieci zajmującej się inicjowaniem partnerstw, zarówno w sektorze kultury, jak i międzysektorowych. Organizacja pomaga instytucjom kultury w przeformułowaniu ich misji na drodze do skuteczniejszego pozyskiwania środków. Specjalizuje się także w ułatwianiu przepływu wiedzy i doświadczeń między organizacjami kultury. Brytyjską Arts & Business (http://artsandbusiness.org.uk/) reprezentował Philip Spedding.  Uczestnicy ze Szwecji to Chister Nylander ze Szwedzkiej Komisji Parlamentarnej ds. Kultury oraz Christina Thörnvall, Sponsorship Manager w E.ON, jednej z największych szwedzkich firm energetycznych.

Podczas panelu podkreślano, że instytucje kultury muszą nauczyć się artykułować wartość płynącą z finansowania kultury. Chodzi tu zarówno o korzyści dla szerokiej publiczności, jak i dla sponsorów. Organizacja kultury musi nauczyć się mówić o tym, co wnosi w życie społeczne, ale także co ze współpracy z nią mają partnerzy prywatni. Paneliści wskazywali potrzebę komunikacji zewnętrznej (m.in. obecności w mediach społecznościowych), która czyni organizację kultury bardziej wiarygodną. Należy jednak wziąć pod uwagę, że firmy, które nie mają doświadczenia we wspieraniu kultury musza nauczyć się rozumieć czym jest sztuka i jakie płyną z niej wartości. Rola organizacji kultury polega właśnie na tym, by taką świadomość budować, zamiast biernie oczekiwać  przemiany mentalności społecznej.