Polska architektura na forum międzynarodowym - Ewa Kuryłowicz

Data publikacji:
Średni czas czytania 9 minut
drukuj

Obecność Polski na zagranicznych wystawach Expo stała się kolejną okazją do próby określenia tożsamości poprzez architekturę.

 

 

Opracowywane Kalendarium wydarzeń architektonicznych w Polsce ostatnich 20 lat, do którego zostałam zaproszona jako ekspert, adresowane jest do ludzi młodych (dwudziesto- i trzydziestolatków) i nieco starszych, ale cały czas uznawanych za młodych – czterdziestolatków.
Mając świadomość, że najmłodsi z adresatów Kalendarium wydarzenia okresu bliskiego ich urodzeniu odbierają jako już zdecydowanie historyczne, postanowiłam przyjąć w swoim wyborze zasadę prezentacji nie tyle konkretnych projektów czy zrealizowanych obiektów, ile określonych zjawisk przez nie ilustrowanych, które udało mi się zaobserwować jako czynnemu uczestnikowi polskiej sceny architektonicznej – tak w jej teoretycznym, jak i praktycznym oraz organizacyjnym aspekcie. Podanie genezy powstania obiektu i wskazanie jej uwarunkowań może bowiem w mojej opinii pełniej wyjaśnić motywy wyróżnienia go jako godnego uwagi dla polskiej kultury z uwagi na wartości, które wnosi, niż dopasowywanie go do najbardziej nawet wyrafinowanych kryteriów, które przez ludzi młodych i tak mogą być kontestowane. Przyjęłam jednak jedno kryterium generalne, zgodne z modernistycznym przekonaniem kontynuowanym przez tych, których cenię współcześnie, że prawdziwym warunkiem ponadczasowości architektury jest fakt, iż pokazuje ona jednoznacznie, że jest z tego czasu (1).
W ogromnym uproszczeniu najważniejsze pozytywne wydarzenia na krajowej architektonicznej scenie ostatnich 20 lat wiążę z powolnym i mozolnym, czasem nieuświadomionym, ale postępującym rozwojem autentycznej tożsamości polskiej architektury. Nie ma to nic wspólnego z „polskością architektury” bądź jej „cechami narodowymi”, niechlubnie upolitycznianymi w okresie PRL, o które upominali się niektórzy w kraju i za granicą po politycznych zmianach 20 lat temu, a bardziej z emanacją naszych cech charakteru, tak jak widzimy je my i tak jak widzą je w nas inni, starając się ominąć rafy stereotypów, z emanacją w uzyskiwanym wyrazie architektonicznym projektowanych obiektów (2). Mam w pamięci dyskusje na łamach kolejnych numerów serii Architectural Design z lat 90., gdzie nasi zachodni koledzy czekali na objaw erupcji wolności widocznej w rewolucyjnej architektonicznej ekspresji, u nas budowaniem nowej tożsamości były początkowo odwołania do architektury polskich lat 20., obrosłych mitem sukcesów na arenie międzynarodowej. Tak powstało m.in. osiedle na ul. Hozjusza spółki JEMS, które uważam za charakterystyczny i udany przykład próby kontynuowania wyzwolonej od politycznych naleciałości autentycznej tradycji i jednocześnie przykład współczesnego wpisywania się w historyczny zespół urbanistyczny warszawskiego Żoliborza. Przykładów stosowania stylistyki dwudziestolecia międzywojennego było w tych latach wiele – w działalności arch.arch. W. Szymborskiego i J. Zielonki, Piotra Szaroszyka, Piotra Wichy. Zasługuje to na obserwację, niechby tylko historyczną. Nie podam ich jednak jako mojego wyboru na „krótkiej liście”, ponieważ traktuję to jako etap nieco zbyt stylizowany, niespełniający warunku pochodzenia „z tego czasu”.
Wytypowanie najważniejszych wydarzeń w obszarze architektury w ostatnim dwudziestoleciu, jak widać złożone i niełatwe, przeprowadzone zostanie w podziale na grupy zagadnień, gdzie w opinii autorki architektura budowała w sposób istotny szeroko rozumianą kulturę kraju odbudowującego swoją tożsamość. Grupy te to:
• architektura przestrzeni duchowych,
• zjawisko śląskiej architektury,
• nowy rynek budowlany i działalność prywatnych inwestorów na jego forum,
• nowe formy promocji dobrej praktyki architektonicznej,
• polska architektura na forum międzynarodowym.
W ich obrębie zostaną wskazane obiekty uznane za najbardziej charakterystyczne dla danej grupy ze wskazaniem innych, które współbudowały sukces, czy też popularność mierzoną skutecznością w przypadku, gdy jest mowa o zjawisku szerszym niż pojedynczy budynek czy zespół urbanistyczny. Zamiast opisu obiektów uzasadnieniem zatem będzie tło i uwarunkowania. Tak bowiem autorka widzi swoją rolę jako krytyka i uzasadniającego wybór selekcjonera. Wybór nastepuje ze wskazaniem jego genezy i interpretacji i są one ważniejsze niż monografia danego zjawiska, czy też jego laudacja.
Polska architektura na forum międzynarodowym
Pawilon Polski na Expo 2005 w Aichi, Japonia, autorzy: arch. Krzysztof Ingarden, art. plast. A. Janicki, współpraca arch. Jacek Ewy


Obecność Polski na zagranicznych wystawach Expo stała się kolejną okazją do próby określenia tożsamości poprzez architekturę. Sukces polskiego pawilonu w Hanowerze (proj. arch. W. Obtułowicz z zespołem) na Expo 2000 był wstępem do doskonałego pawilonu na Expo w Aichi w 2005 r. autorstwa arch. Krzysztofa Ingardena i art. plast. A. Janickiego, przy współpracy arch. Jacka Ewy. Projekt ten, nagrodzony również m.in. przez Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP w ramach cyklu nagród Nagrody Roku, jest piękną metaforą przekazującą przy użyciu ultrawspółczesnej formy zarówno liryzm samego rzemiosła, jak i unikalność polskiej kultury materialnej, która na tle zglobalizowanej kultury świata potrafi wskazać cechy odróżniające kolejne fragmenty pejzażu kolejnych krajów w sposób wyrafinowany i poetycki.
Pawilon na Expo 2010 w Szanghaju, wyłoniony w drodze konkursu, projektowany przez arch.arch. Natalię Paszkowską, Marcina Mostafę i Wojciecha Kakowskiego również ma szansę zaprezentować nasze cechy szczególne poprzez zastosowanie ludowej kurpiowskiej ornamentyki.
Niezwykłym sukcesem była również nagroda Złotego Lwa na Biennale Weneckim w 2008 r. dla wystawy w pawilonie polskim, przekształconym na czas trwania wydarzenia w Hotel Polonia. Kuratorzy wystawy – architekt i krytyk Grzegorz Piątek oraz historyk sztuki Jarosław Trybuś wraz z artystami fotografami: Nicolasem Grospierre i Kobasem Laksą w niezwykle intelektualnie i artystycznie interesujący sposób zinterpretowali jedną z najwazniejszych dla architektury i kultury kwestię trwałości i ponadczasowości rozwiązań, paradoksalnie zmieniając przeznaczenie wybranych i prezentowanych na fotograficznych collage’ach obiektów architektonicznych, antycypując – z określonym przesłaniem – zmiany, które mogą w nich nastąpić. Ta interpretacja tematu Biennale, który brzmiał „Architektura poza budowaniem” okazała się na tle wielu innych światowych propozycji w oczach jury najtrafniejsza, co jest dowodem, iż polska krytyka architektoniczna w wydaniu młodych obserwatorów może być na świecie słyszana, może promować polską kulturę i ją stanowić.

(1) Nie odczytuję intencji animatorów i organizatorów Kongresu, by przydawać naszym eksperckim wyborom sensu stricto naukowe uzasadnienia. Wybrane przez siebie wydarzenia rozumiem raczej jako osobistą odpowiedzailność i odwołanie się do subiektywnych obserwacji, zobiektywizowanych publicznymi wypowiedziami, które - jak rozumiem - stanowiły podstawę powierzenia nam tej roli.
(2) Cechy te to przede wszystkim emocjonalność, zawadiackość. Emocjonalność z jednej strony prowadzi do architektury natchnionej, z drugiej, niestety, przenosi też na nią zdeterminowaną emocjami kłótliwość.