„Na bank się uda” – Kultura Dostępna w Kinach

Czw. 20 sierpnia 2020 r.   g. 18:00
Cena biletu: 10 PLN

Seanse odbywają się w wybranych kinach sieci Helios (więcej na www.helios.pl)

Trzech starszych panów dokonuje napadu na bank. Po przyjeździe policji okazuje się, że nic nie zginęło.

Niech żyją seniorzy

Recenzja Łukasza Maciejewskiego

To nie jest pomysł szczególnie oryginalny. Od lat, co pewien czas, przede wszystkim w kinie amerykańskim, pojawiają się filmy, z założenia adresowane do nieco starszej widowni, których celem jest pokazanie że „w starych żyłach płynie wciąż świeża krew” i mającym za cel dawanie przykładu aktywizacji zawodowej w wieku senioralnym. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to bardzo serio, co może wprowadzać w błąd, ponieważ większość filmów z ostatnich lat z udziałem m.in. Diane Keaton, Roberta De Niro, Barbry Streisand, Dustina Hoffmana czy Morgana Freemana to przede wszystkim komedie. Efekt jest jednak oczywisty. Hollywood, które zawsze myślało przede wszystkim o finansach (producencki model kina), jako pierwsze zdało sobie sprawę, że przy starzeniu się społeczeństwa, coraz większą widownię w kinach stanowią widzowie w sile wieku, ale także widzowie ciągle chłonni rozrywki, wysportowani, ciekawi świata. Dla nich Marvelowskie adaptacje komiksów wydają się nudne, trzeba było zatem wymyślić tytuły, w których główne role graliby ich rówieśnicy, a problemy (często matrymonialne) dotyczyłyby również bohaterów którzy pierwszą, a nawet drugą młodość mają od dawna za sobą.

Piszę o tym również dlatego, że to, co w USA – ale także na przykład we Francji, czy we Włoszech – było oczywistością, w Polsce pozostawało dotąd niezauważone. Nikt prawie nie dostrzegał, lub nie chciał dostrzec starszych widzów, których bezwzględni hollywoodzcy finansiści bez wdzięku określali „siwymi dolarami”. Poza udanym komediodramatem przybyłego z Australii Jerzego Domaradzkiego - „Piąta pora życia” z 2012 roku, trudno byłoby mi wskazać inny rodzimy tytuł wpisujący się w tę ogólnoświatową tendencję. Na szczęście sytuacja z wolna zaczyna się zmieniać. W filmie „Na bank się uda” w reżyserii Szymona Jakubowskiego wystąpiła plejada dojrzałych, ukochanych przez widzów aktorów średniego i starszego pokolenia. Nie trzeba wcale socjologicznej analizy, żeby wiedzieć na pewno, że to właśnie dla Mariana Dziędziela, Lecha Dyblika i Adama Ferencego (wspomaganych przez Macieja Stuhra, Józefa Pawłowskiego i Paulinę Gałązkę) publiczność zdecydowała się wybrać do kin. Dla ich talentu, charyzymy czy poczucia humoru. I rzeczywiście, to właśnie aktorzy uratowali tę mocno schematyczną (zwłaszcza dla tych, którzy dwa lata temu zaśmiewali z filmu „W starym, dobrym stylu” Zacha Braffa) historię o dwuznacznym napadzie na bank grupy nie do końca wesołych, za to zdesperowanych staruszków, przed klapą. Na szczęście zarówno Dziędziel, jak i Dyblik, czy dawno nieoglądany na dużym ekranie Adam Ferency mają taką klasę i kinogeniczny wdzięk, że nawet gdyby przez dziewięćdziesiąt minut czytali tylko książkę telefoniczną, to i tak byłoby to ciekawe. Górą seniorzy!

 

Łukasz Maciejewski

Łukasz Maciejewski – urodzony w Tarnowie dziennikarz, krytyk filmowy i krytyk teatralny. Absolwent filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, wykładowca na Wydziale Aktorskim PWSFiT im. Leona Schillera w Łodzi, a od 2016 roku ambasador projektu Kultura Dostępna realizowanego przez Narodowe Centrum Kultury. Autor takich książek jak Aktorki. Portrety, czy Flirtując z życiem. Danuta Stenka w rozmowie z Łukaszem Maciejewskim.


„Na Bank się uda” (2019)

Reżyseria: Szymon Jakubowski
Scenariusz: Szymon Jakubowski
Obsada: Marian Dziędziel, Lech Dyblik, Adam Ferency, Maciej Stuhr
Dystrybutor: Next Film