Data publikacji: 12.09.2013
Średni czas czytania 16 minut
drukuj
Działania zmierzające do narzucenia rosyjskiej kultury i świadomości narodowej mieszkańcom kraj...

Działania zmierzające do narzucenia rosyjskiej kultury i świadomości narodowej mieszkańcom krajów poddanych władzy Rosji carskiej (w XX wieku także Rosji komunistycznej); również spontaniczne przyjmowanie języka i kultury rosyjskiej przez osoby asymilujące się w obcym otoczeniu (por. germanizacja). Polityka rusyfikacji obejmowała m. in. likwidację nierosyjskich instytucji oświatowych i kulturalnych (stowarzyszeń społecznych, teatrów, wydawnictw, bibliotek, muzeów i czasopism), zakazy nauczania w języku „nieurzędowym”, a nawet używania innych języków w miejscach publicznych, prześladowanie religii i Kościołów uznawanych za ostoje obcej świadomości narodowej, eliminację przedstawicieli narodów nierosyjskich ze służby państwowej, zwłaszcza administracji, sądownictwa i szkolnictwa. Realizowały ją organy władzy przy współdziałaniu rosyjskich działaczy nacjonalistycznych (zwłaszcza o orientacji panslawistycznej), a często również z ich inspiracji. Istotną rolę odgrywali rosyjscy przybysze na obcych etnicznie terytoriach (m. in. Kaukaz, Azja Środkowa, Finlandia, Białoruś, Litwa, Ukraina, Królestwo Polskie), którzy zajmowali wysokie, dobrze płatne stanowiska, korzystali z różnorodnych przywilejów i przeważnie akceptowali ideę szerzenia „narodowej misji”. Ich kolonie stawały się stopniowo ośrodkami kultury rosyjskiej, a perspektywy kariery za cenę zmiany tożsamości skutecznie przyciągały niektórych mieszkańców terenów podbitych i przyłączonych do Rosji.

Na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej w okresie panowania Katarzyny II rusyfikacja nie miała przeważnie charakteru kompleksowego ani podbudowy ideologicznej. W dobie feudalizmu i Oświecenia, z jego kosmopolityczną w zasadzie ideologią, chodziło raczej o pozyskanie lojalności lokalnych elit i wciągnięcie ich przedstawicieli do aparatu władzy imperium rosyjskiego. Unifikację nowych prowincji z metropolią miało zapewnić głównie ujednolicenie systemu rządzenia i uznanie bezwzględnego autorytetu samowładnego monarchy, a nie asymilacja. Na obszarach zajętych w wyniku zaborów z 1772 r., 1793 r. i 1795 r. roku organizowano zatem rosyjską administrację, eliminowano przeciwników caratu i stopniowo likwidowano relikty polskiej państwowości, nie ingerując w sferę kultury narodowej. Aż do lat trzydziestych XIX w. rozwijało się tu polskie szkolnictwo wszystkich szczebli z Uniwersytetem Wileńskim na czele, akceptowano polskie wydawnictwa i stowarzyszenia, zachowano elementy polskiego prawa, choć zwalczano nawiązywanie do czasów istnienia państwa polskiego i propagowanie patriotycznych tradycji.

 Czytaj też artykuł Prof. Elżbiety Kaczyńskiej, Sybir

W oficjalnej propagandzie uznawano jednak od samego początku wschodnie tereny Rzeczypospolitej za odwieczne ziemie rosyjskie, które zostały przemocą spolonizowane i poddane przymusowej katolicyzacji. Nieprzypadkowo Katarzyna II poleciła wybić na swą cześć medal z napisem „Odłączone przyłączyłam”. Pierwszym istotnym zwiastunem rusyfikacji było ograniczanie prerogatyw Kościoła katolickiego (zwłaszcza grekokatolickiego, czyli unickiego) i wspieranie Cerkwi prawosławnej.

W autonomicznym Królestwie Polskim, utworzonym w 1815 r., nie sposób odnotować żadnych poczynań rusyfikatorskich. Funkcjonowała tu polska administracja, sądownictwo i szkolnictwo, oficjalnie kreowano fikcję kontynuowania polskiej państwowości. Dopiero po stłumieniu powstania listopadowego nastąpiła zmiana polityki, znacząco zróżnicowanej na terenach włączonych bezpośrednio do Cesarstwa Rosyjskiego (zwanych przez Polaków „ziemiami zabranymi”) i w samym Królestwie. Na wchód od Bugu wprowadzono rosyjski jako język urzędowy, zamknięto Uniwersytet Wileński i Liceum Krzemienieckie; w 1839 r. przymusowo zlikwidowano Kościół unicki, zmuszając jego wyznawców i większość kapłanów do przejścia na prawosławie. W ramach represji popowstaniowych zniesiono ostatecznie przywileje drobnej szlachty, poddano ją uciskowi fiskalnemu i obowiązkowej służbie wojskowej.

W Królestwie Polskim w okresie międzypowstaniowym ograniczono się do prześladowania patriotycznych elit, obsadzenia części wyższych stanowisk administracyjnych Rosjanami, rozszerzenia zakresu obowiązkowego nauczania języka rosyjskiego w szkołach średnich, a także prób eliminacji tradycji historycznych i treści patriotycznych z życia publicznego. Przez kraj przetoczyła się pierwsza fala konfiskat majątków ziemskich; carskim dygnitarzom nadawano szczególnie dobra uchodźców politycznych. Postępowała także
unifikacja Królestwa z Cesarstwem, przejawiająca się m.in. w przemianowaniu województw na gubernie, wprowadzeniu rubli i kopiejek w miejsce złotówek i groszy (1841 r.), narzuceniu nowego kodeksu karnego (1847 r.) oraz rosyjskich miar i wag (1849 r.). Plany dalej idące, m.in. zdominowania przez Rosjan administracji, spełzły na niczym wobec braku wykwalifikowanych i dostatecznie gorliwych kadr. Niektóre projekty unifikacyjne blokował – paradoksalnie z pozoru – despotyczny feldmarszałek Iwan Paskiewicz, namiestnik Królestwa w latach 1831-1855 – w trosce o utrzymanie pełnego zakresu swej władzy.

zobacz też: Film o powstaniu styczniowym

Apogeum rusyfikacji w Królestwie Polskim i na ziemiach zabranych przypadło po powstaniu styczniowym. W Królestwie zlikwidowano resztki autonomii, zamknięto warszawską Szkołę Główną (1869 r.), wprowadzono stopniowo (ostatecznie na początku lat siedemdziesiątych) język rosyjski do szkół wszystkich szczebli, do sądów i urzędów. Zlikwidowano polską procedurę sądową (1875 r.), zaś Bank Polski włączono do rosyjskiego Banku Państwa. Uznany za ostoję polskości i ośrodek buntu Kościół katolicki poddano licznym prześladowaniom, takim jak aresztowanie i zsyłki księży i biskupów, kasata większości klasztorów, ograniczenie wszelkich form duszpasterstwa pozaparafialnego, inwigilacja policyjna i szykany administracyjne. W 1875 r. doszło do tego ostateczne zniesienie Kościoła unickiego i brutalne represje wobec jego wiernych. Miejsce namiestnika zajął generał-gubernator warszawski; równocześnie zaczęto oficjalnie używać nazwy Kraj Nadwiślański (ros. Priwislinskij Kraj) – zamiast Królestwa Polskiego.

Polityce tej towarzyszyła w Rosji ekspansja nowoczesnego nacjonalizmu, który za panowania Aleksandra III (1881-1884) stał się już oficjalną doktryną państwową. Realizowała ją większość (choć nie wszyscy) napływających do Królestwa urzędników, nauczycieli i sędziów; niektórzy czynili to z granicząca z fanatyzmem gorliwością. Patronowali jej szczególnie generał-gubernator Josif Hurko (rządzący w latach 1883-1894) oraz kurator Warszawskiego Okręgu Szkolnego Aleksandr Apuchtin (sprawujący urząd w latach 1879-1897). Polaków, nawet najbardziej lojalnych i kompetentnych, stopniowo rugowano z posad, pozostawiając ich tylko na najniższych stanowiskach. W Warszawie i w miastach prowincjonalnych po 1863 r. powstawały elitarne, wojskowo-urzędnicze kolonie rosyjskie żyjące własnym życiem, na ogół izolowane od polskiej ludności.

Szczególną formą narzucania rosyjskiej kultury było promowanie budownictwa cerkiewnego (zob. Sobór na Placu Saskim). Między powstaniem styczniowym a I wojną światową zbudowano w Królestwie ponad 160 cerkwi murowanych i kilkadziesiąt drewnianych (w samej Warszawie ok. 20). Zamieniano też świątynie katolickie na prawosławne. Zarówno dawnym, jak i nowym budowlom nadawano formy architektury bizantyńskiej, a potem głównie rosyjskiej z XVI i XVII wieku. Nad Wisłą pojawiły się zatem nieznane wcześniej architektoniczne bryły z cebulokształtnymi kopułami, dekoracje nawiązujące do rosyjskiego wzornictwa ludowego oraz mozaiki i ceramiczne wykładziny w krzykliwych kolorach. Umieszczano je chętnie na centralnych placach miast, starając się, by zdominowały ich sylwetki. Rzadko – ze względów finansowych – zabiegi te dotyczyły świeckich budynków państwowych. Wszystkie te działania miały znaczenie symboliczne, wskazując na potęgę i trwałość obcej władzy. Towarzyszyły im w publicznej przestrzeni miejskiej obowiązkowe rosyjskojęzyczne szyldy i napisy, które przekształcały rodzimy pejzaż semiotyczny.

 

Jeszcze intensywniej prześladowano kulturową polskość na ziemiach zabranych, gdzie carat walczył również z rodzącymi się narodowymi ruchami – litewskim i ukraińskim. Po 1863 r. konfiskowano tu na masową skalę majątki Kościoła i uczestników powstania, wprowadzono specjalne podatki i zakazy nabywania ziemi obejmujące polskich właścicieli. Zlikwidowano całkowicie polskie stowarzyszenia, teatry, czasopisma i wydawnictwa. Za tajne nauczanie, a nawet rozmowę po polsku w szkołach groziły kary. Nieoficjalnym warunkiem otrzymania posady rządowej było tu przejście na prawosławie. Usiłowano nawet – bez powodzenia – narzucić „język urzędowy” w liturgii katolickiej. Spore możliwości karier otwierały się natomiast przed Polakami, którzy wyemigrowali w głąb Rosji. Przed pierwszą wojną światową było ich tam kilkaset tysięcy, z czego wielu na wysokich stanowiskach administracyjnych i wojskowych w Petersburgu i Moskwie. Odnosili też sukcesy w szkolnictwie wyższym, w biznesie i wolnych zawodach. Niektórzy ulegali indywidualnej, dobrowolnej rusyfikacji; dotyczyło to również sporej grupy byłych zesłańców, którzy ułożyli sobie życie z dala od stron rodzinnych, często żeniąc się z Rosjankami.

Kryzys caratu w początkach XX wieku i rewolucja 1905-1907 a także widoczna nieskuteczność polityki rusyfikacyjnej na ziemiach polskich sprawiły, że została ona przejściowo złagodzona, choć sama rusyfikacja nie przestała być celem rządu i wpływowych rosyjskich sił politycznych. Zezwolono wówczas na prywatne szkolnictwo polskie, w Wilnie czy Kijowie pojawiły się polskie czasopisma, zelżała cenzura, osłabły także prześladowania Kościoła, zaś „byłym unitom” zezwolono na przejście na katolicyzm. Po stłumieniu rewolucji ponownie zaostrzono kurs: zwiększono ucisk wobec szkolnictwa, wcielono do Cesarstwa gubernię chełmską (1912 r.), manipulowano ordynacjami wyborczymi, starając się ograniczyć udział Polaków w rosyjskich instytucjach przedstawicielskich i samorządowych.

Efektem carskiej rusyfikacji było częściowe wycofanie się polskości w sferę prywatną, do domów i rodzin (na ziemiach późniejszej Litwy, Białorusi i Ukrainy na ogół do dworów i dworków dawnej szlachty). Praktykowano indywidualne strategie oporu, dbano o przekazanie młodszym pokoleniom wiary, języka, tradycji i narodowego systemu wartości. W drugiej połowie XIX wieku rusyfikacji przeciwstawiały się wszystkie polskie ugrupowania polityczne i zwolennicy wszystkich światopoglądów: konserwatyści, pozytywiści i liberalna inteligencja, narodowi demokraci (organizujący m.in. tajne nauczanie i uświadamiający narodowo chłopów, robotników i rzemieślników), większość socjalistów, a także nieliczni ugodowcy, którzy usiłowali bezskutecznie nakłonić koła rządzące Rosją do ograniczenia tej polityki lub rezygnacji z niej – w zamian za wyrzeczenie się przez Polaków idei niepodległości i podjęcie lojalnej współpracy z caratem.

Po rewolucji październikowej i powstaniu państwa sowieckiego w jego granicach (na wschód od linii Traktatu Ryskiego) pozostało kilkaset tysięcy Polaków, z czego po kilkadziesiąt tysięcy w zwartych skupiskach na Wołyniu i Mińszczyźnie. Zrazu poddano ich nie tyle rusyfikacji, co sowietyzacji, tworząc polskie regiony autonomiczne im. Juliana Marchlewskiego i Feliksa Dzierżyńskiego („marchlewszczyzna” i „dzierżyńszczyzna”). Zmiana polityki narodowościowej w okresie dyktatury Stalina doprowadziła do likwidacji tych regionów (odpowiednio w 1935 r. i 1938 r.), zaś ich mieszkańców częściowo poddano bezwzględnej eksterminacji, częściowo przesiedlono w nieludzkich warunkach do Azji Środkowej.

Określenie dalekosiężnych skutków rusyfikacji i procesu ich stopniowego zanikania nie jest łatwe. Jeszcze w latach okupacji niemieckiej (1915-1918) zaczęły funkcjonować polskie szkoły i można było bez przeszkód demaskować poczynania wschodnich zaborców. W II Rzeczypospolitej doszło do tego oddziaływanie administracji, wojska i samorządów, a przede wszystkim swobodnie rozwijającej się kultury narodowej. Odnowiły się tradycyjne związki z Europą Zachodnią, ustały oczywiście prześladowania Kościoła. Niektórzy współcześni obserwatorzy wskazywali jednak na elementy niechcianego dziedzictwa rosyjskiego imperium, widoczne niekiedy w mentalności wielu jednostek, sposobie postrzegania i sprawowania władzy, braku tradycji demokratycznych, z drugiej zaś strony w lekceważącym stosunku do prawa i porządku itd. Językoznawcy analizują widoczne w dwudziestowiecznej polszczyźnie wpływy języka rosyjskiego, zwłaszcza w środowiskowych gwarach półświatka i młodzieży szkolnej, wśród słów obelżywych i związanych z przemocą i seksem. Aż do naszych czasów przetrwały międzyzaborowe różnice w dziedzinie architektury i rozplanowania przestrzennego miast i osad, widoczne zwłaszcza w pobliżu dawnych granic. Ich przebieg można też dostrzec na mapach preferencji wyborczych określających popularność poszczególnych partii po roku 1989. Do tej pory w antykwariatach, bibliotekach i prywatnych księgozbiorach można spotkać książki z nadrukiem „dozwolieno cenzuroju” – nieme świadectwa zmagań o trwanie polskości.

Autorem tekstu jest Profesor Andrzej Szwarc – historyk w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, przedmiotem jego badań są dzieje polityczne i społeczne XIX w.

Tekst pochodzi z książki Polska niepodległa – węzły pamięci pod redakcją Zdzisława Najdera, która wydana zostanie staraniem Muzeum Historii Polski w 2013 roku.

przeczytaj też artykuł Katarzyny Bujak pt. Armia Rosyjska w Królestwie Polskim