Pieniądze na bilet

Date of publication: 08.03.2010
Średni czas czytania 3 minutes
print
Foto. Tomasz Żurek /INIMAGE
Foto. Tomasz Żurek /INIMAGE

Wycieczka z córką na film „Opowieść Wigilijna” stała się powodem dla jakiego dziennikarz Paweł Moskalewicz rozpoczął śledztwo w sprawie wysokich cen biletów do kin. Rzecz okazała się dosyć skomplikowana i zaowocowała cykliczną publikacją na łamach aż dwóch pism.

Jako wprowadzenie do próby analizy portfela kinomanów i stanu kas kinowych pojawiły się trzy ważne zdania – „W 2009 roku Polacy poszli do kina 38 milionów razy. To rekord, choć Europejczycy chodzą dwa, trzy, a nawet pięć razy częściej. W Polsce jednak nadal brakuje kin, a ceny biletów są prawie tak wysokie, jak na Zachodzie, choć zarabiamy wielokrotnie mniej […]”.

Średnia cena biletu do kina w Polsce to 20 złotych od osoby (np.: Multikino – dorośli 21 PLN, projekcje 3D 27 PLN). Jak pisze Paweł Moskalewicz „[…]niewielu z nas zdaje sobie sprawę, jak wielu ludzi, firm i instytucji podzieli się później tymi pieniędzmi. […] Najpierw swoją daninę ściąga fiskus, pobierając 7% VAT […] od tego 1,5 procent idzie na PISF, mamy już 18,40 zł. W tym momencie pieniądze dzielone są pomiędzy kino a dystrybutora, z reguły w stosunku 50 na 50. Kino ma z tego 9,20 zł […]”. Tutaj rozpoczyna się długa litania kosztów eksploatacji, zatrudniania, przychodów i podziałów – czyli kogo wykarmić musi mały bilecik.

Pytani przez dziennikarza eksperci, związani bezpośrednio z branżą filmową, z cen biletów są w większości zadowoleni i wcale nie uważają ich za zbyt wygórowane. Oto kilka cytatów za śledczym Moskalewiczem:

  • „Bilety kosztują tyle, ile powinny; zresztą skoro ludzie coraz chętniej chodzą do kina, to cena chyba nie jest barierą. Ludzie zawsze narzekają, że jest za drogo” – Rafał Rybski, dyrektor operacyjny sieci Cinema City w Polsce.
  • „Bilety w Polsce kosztują mniej niż w krajach Europy Zachodniej, choć większość kosztów ponoszonych przez operatorów kin jest porównywalna. Z tego punktu widzenia bilety wcale takie drogie nie są. Choć, oczywiście, z drugiej strony nie są o tyle tańsze, o ile niższe od unijnej średniej są dochody Polaków” – Roman Jarosz (były Dyrektor Marketingu Silver Screen, obecnie Syrena Films).
  • „Bzdura, oczywiście, że w Polsce bilety są drogie, za drogie! […] Walczę z tym od wielu lat, ale nigdy nie udało mi się przekonać właścicieli kin” – Paweł Wachnik, dawny szef sieci kinowej Ster Century, producent filmowy, ekspert.

Czy coś da się zmienić, tego może dowiemy się z następnego odcinka raportu, który zapowiedziany został na łamach magazynu „Film”.

Polecamy:
Paweł Moskalewicz, współpraca: Ola Salwa, Raport: bilety do kina cz. I, www.film.com.pl
Paweł Moskalewicz, współpraca: Ola Salwa, Drogie kino, „Wprost”, 14 marca 2010, nr 11.