Trójkąty w Milanówku

Data publikacji: 05.11.2018
Średni czas czytania 4 minuty
drukuj

Mam do Was pytanie. O czym świadczą te liczby? Prawie 180 metrów kwadratowych; 3600 metrów taśmy malarskiej; około 80 osób fizycznie malujących mural; około 150 osób biorących udział w całym projekcie i w warsztatach; około 3000 kolorowych trójkątów; 27 wałków, 2 ołówki kreślarskie, 27 litrów kolorowej farby i około 40 litrów białej.

Dla nas świadczą o niesamowitej historii, jaka rozegrała się w Milanówku przy okazji tworzenia Muralu Polskiej Niepodległości. Wysyłając zgłoszenie do programu, nawet nie liczyliśmy, że uda nam się do niego dostać. Kiedy wreszcie ogłoszono laureatów i wśród nich było Milanowskie Centrum Kultury, to po trosze przecieraliśmy oczy i czytaliśmy każdy po kolei czy wszystko się w tym NCK-u zgadza. E-mail od pani Agnieszki z NCK nas uspokoił, że to jednak na poważnie. A kiedy ja – Michał – wróciłem ze spotkania z beneficjentami programu, powiedziałem do naszej ekipy: ej, to się dzieje zupełnie poważnie.

Czasu na wszystko było ekstremalnie mało, bo narzuciliśmy sobie szybkie tempo. Chcieliśmy przeprowadzić wszystkie warsztaty i namalować mural do 15 września. Tym bardziej że wypadały wtedy Europejskie Dni Dziedzictwa, które są obchodzone w Milanówku od lat i są integralną częścią kalendarza kulturalnego miasta. A tym bardziej, bardziej, że tegoroczne motto EDD brzmiało „Niepodległa dla wszystkich”. Zatem widzicie, że nie mogliśmy wybrać innego terminu, mając za bohaterów naszego muralu Józefa Piłsudskiego i Jana Szczepkowskiego, wybitnego rzeźbiarza żyjącego i tworzącego w Milanówku. Przypadku w tym doborze panów też nie było, bo znali się osobiście, a Szczepkowski ściągał maskę pośmiertną z twarzy Marszałka oraz wygrał konkurs na sarkofag Piłsudskiego, który jednak nie stanął na Wawelu, bo przeszkodził w tym wybuch II Wojny Światowej. Autorem i realizatorem muralu był Tobiasz Bułynko.

Integracja i swoisty team spirit, jakie wytworzyły się w trakcie trwania projektu, w szczególności zaś przy samym malowaniu, były niesamowite. Jeszcze do dzisiaj żywo o tym rozmawiamy, natchnieni codziennie przechodząc obok muralu.

Pięknym podsumowaniem była uroczystość odsłonięcia. Przecięcia wstęgi (bo musiała być wstęga!), scena, a na niej przemowy, podziękowania i część artystyczna. Było wzruszająco, dostojnie, ale nie pompatycznie. Czyli tak jak marzyliśmy.

Michał Słowiński
Milanowskie Centrum Kultury


Sfinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2021